Możesz usunąć dziecko z rodziny, lecz nie zdołasz usunąć rodziny z dziecka – twierdzi jeden z amerykańskich doradców rodzinnych. Atmosfera domu, w którym się wychowaliśmy, w ogromnym stopniu wpływa na to, kim jesteśmy, jak wygląda nasze dorosłe życie i tworzone przez nas relacje rodzinne. Sprawdźcie, jakich błędów nie popełnić, gdy sami zostaniecie rodzicami!
Każdy człowiek przyszedł na świat w jakiejś rodzinie. Może być ona mała, np. rodzice z jednym dzieckiem, może też być duża, poszerzona o dziadków, rodziny rodzeństwa, itd. Poszukiwacze odpowiedzi, dlaczego rodzina jest dla nas ważna, mówią najczęściej o tym, że spełnia ona określone funkcje, pozwala zaspokajać nasze potrzeby, umożliwia tworzenie bliskich relacji i trwałych więzi z innymi. Najczęściej mówi się o niej w kontekście wychowania dzieci i zapewniania warunków do ich rozwoju. Studenci pedagogiki, psychologii i socjologii poznają funkcje rodziny – materialną, opiekuńczą, prokreacyjną, wychowawczą, kulturową itd. Czy jednak my, rodzice, wiemy, co to znaczy spełniać się w rodzinie i stworzyć szczęśliwy, bezpieczny dom?
Co nam daje rodzina?
Jeśli zastanawiacie się, co w rodzinie jest najważniejsze, bądźcie pewni, że wszystko. Codzienność – od wschodu słońca do kolejnego wschodu. Tak, nie pomyliłam się, nie do zachodu. Życie rodzinne toczy się całą dobę – przez liczbę dni, tygodni, miesięcy i lat naszego zamieszkiwania w niej. Jak ma więc na nas nie wpływać?
W rodzinie formowana jest nasza osobowość. Z jednej strony pewna jej część pochodzi od rodziców w sensie biologicznym – dostajemy od nich w prezencie genetycznym niektóre właściwości, a z drugiej strony – obserwując własnych rodziców – kształtujemy własne cechy. Mają rację ci, którzy twierdzą, że rodzina ma ogromny wpływ, w dużym stopniu trwały, na rozwój i życie każdej żyjącej w niej osoby – dorosłych i dzieci. Jednakże najsilniejszy jest on w odniesieniu do kształtowania fundamentów osobowości dzieci od momentu urodzenia aż do czasu ich usamodzielnienia się.
W rodzinie obserwujemy, jakie nastawienie wobec życia, wobec wartości, różnych zjawisk społecznych i kulturowych, religijnych czy politycznych przejawiają nasi najbliżsi. Jest prawdopodobne, że pewne postawy przejmiemy od nich, a część z nich zanegujemy i stworzymy swój własny pogląd na życie. Pierwsze przejawy zmiany postaw pojawiają się w okresie dorastania. Wówczas to nastolatki jawnie ogłaszają domownikom, że już nie chcą myśleć, odczuwać i działać, tak jak starsze pokolenie. Dla rodziców to często szokująca informacja. Jak zaakceptować, że nasze własne dzieci już nie słuchają naszego głosu, że odważają się, nieraz z buntem, głosić swoje zdanie. Dla wielu rodziców trudne jest przyjęcie prawa do wolności i autonomii własnych dzieci. Tak niestety jest – nie chowamy dzieci dla siebie, wychowujemy je dla nich samych i dla świata, w którym one będą tworzyć swoje własne historie.
W rodzinie nabywamy obraz samego siebie. To dzięki codziennym słowom i gestom rodzice kreują naszą postać. Ich dobre określenia, uśmiech i udzielane wsparcie pozwala na znalezienie siły i wiary w siebie. Z kolei kierowane do nas ich etykietki, pełne oskarżeń, oceny i krytyki wpływają na to, że nasz obraz samego siebie jest negatywny i powoduje brak pewności, że to, co będziemy robić, co myśleć jest dobre i wartościowe.
Rodzinna kalka
Rodzina jest bogactwem wzorów zachowań. Dzięki obserwacji, jak funkcjonuje mama i tata, jak odnoszą się do siebie we wzajemnej relacji, kształtuje się w nas identyfikacja płciowa, uczymy się swoich ról płciowych, budujemy sobie model życia małżeńskiego i rodzinnego, jaki chcemy lub jakiego nie będziemy chcieli tworzyć. To w rodzinie (świadomie lub podświadomie) ukierunkowujemy się na wybór przyszłego partnera. Wśród badanych przeze mnie małżonków podobna grupa osób byłaby gotowa powielić model małżeństwa własnych rodziców (zdecydowanie powielić: 16,5% osób, raczej powielić: 29% osób), jak i go odrzucić (zdecydowanie odrzucić: 23,5% osób, raczej odrzucić: 21,5% osób).
W domu rodzinnym poznajemy, czym są emocje, jak się je wyraża, jak są one kontrolowane. Tu też obserwujemy, w jaki sposób przebiega komunikacja między wszystkimi zamieszkującymi osobami. I potem po latach możemy odkryć, że podczas ujawniających się konfliktów krzyczymy bądź milczymy – tak, jak robili to nasi rodzice.
Nierozerwalna rodzinna więź
W tej małej grupie, jaką jest rodzina, spotykamy się codziennie (umownie 24 godziny na dobę). Przechodzimy obok siebie, mówimy do siebie, siadamy przy jednym stole, wysyłamy do siebie sygnały za pomocą mimiki. Jakość tego ścisłego kontaktu jest różna – od najbardziej przyjaznego do najbardziej wrogiego. Bez względu na jakość atmosfery rodzinnej, wszystkich członków rodziny łączy więź. Można ją określać jako większą czy mniejszą. Zwykle siła tej więzi jest ogromna, choć nie wszyscy sobie to uświadamiamy. Gdy z rodziny wyprowadzają się różne osoby – możemy mieć wrażenie, że więź zanika. Czasem ktoś specjalnie wyjeżdża na drugi koniec świata z „nadzieją”, że więź z rodziną przerwie.
Tymczasem właśnie to, co istnieje w nas, co zostało „zasiane” przez te bezpośrednie i długotrwałe kontakty oraz związane z nimi przemyślenia oraz emocje, wpływa na więź, która wewnątrz nas trwa tak długo, jak my żyjemy. Możemy doświadczać śmierci swoich bliskich, lecz nie znaczy to, że tej więzi psychologicznej w nas już nie ma. Ona może pozornie osłabnąć, ale ujawnia się, gdy pomyślimy o osobie, która była przy nas podczas naszego wzrastania w domu rodzinnym. Nieważne, czy wraz z tą myślą ujawniają się uczucia pozytywne czy negatywne. Jeśli się pojawiają, to znaczy, że ta więź nadal istnieje, a osoba, o której myślimy, dalej jest w jakiś sposób dla nas ważna i mimo jej nieobecności może mieć na nas wpływ. Siłę tej więzi i jej wpływu określił niezwykle trafnie David Field:
Stygmat domu rodzinnego
Dla podkreślenia specyfiki i znaczenia rodziny dla każdego z nas można użyć pojęcia dom rodzinny. Jedni mówią o nim jako o mieszkaniu i jego wyposażeniu, a inni właśnie o tym, co się w nim dzieje w aspekcie wymiaru psychologicznego, społecznego i duchowego. U wielu słowo dom rodzinny wywołuje nostalgię i tęsknotę, przypomina kolory, zapachy i wszystko to, co ożywia nasze wspomnienia. To miejsce jest dla większości bezpieczną przystanią umożliwiającą bycie sobą, otwieranie się, zaufanie, doświadczanie poczucia wolności i możliwości wzmacniania siebie.
Głównymi „budowniczymi” domu rodzinnego są małżonkowie wraz z wzajemnymi relacjami wobec siebie. To oni wyznaczają jakość treści składających się na wspólny dom. Tworzą specyficzny klimat dzieciństwa dla własnego potomstwa. To od nich w dużym stopniu zależy, jak ten dom będzie funkcjonował i w jaki sposób wpłynie na rozwój zamieszkujących w nim osób.
Znaczenie rodziny i jej stałego wpływu na nas wynika również z tego, że jest grupą stałą, mimo upływu lat i sytuacji, jakie się w niej zdarzają. Mama nigdy nie przestanie być mamą, a tata tatą, podobnie jak dzieci nie zmienią kolejności swojego urodzenia, ani genetycznych wpływów pokoleniowych. Wszystko, co przeżywamy i czego codziennie doświadczamy przez czas zamieszkiwania w domu rodzinnym pozostawia ślady w naszym życiu (widoczne i niewidoczne) i może w mniejszym lub większym stopniu wpływać na nasze dalsze funkcjonowanie.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym, jak budować szczęśliwe rodziny, proponuję zajrzeć do: (kliknij aby rozwinąć)
F. Adamski, Socjologia małżeństwa i rodziny, Warszawa 1982; A. Błasiak, Rodzina dysfunkcyjna zagrożeniem społecznego funkcjonowania dziecka, w: (Bez)radność wychowania…?, red. Z. Marek, M. Madej-Babula, Kraków 2007; A. Błasiak, Uwarunkowania procesu wychowania w rodzinie, w: Pedagogika rodziny na początku XXI wieku w świetle pojęć i terminów, red. B. Sieradzka-Baziur, Kraków 2018; J. Brągiel, S. Kawula, Więzi społeczne w rodzinie, w: Pedagogika rodziny. Obszary i panorama problematyki, S. Kawula, J. Brągiel, A.W. Janke, Toruń 2004; H. Cudak, Szkice z badań nad rodziną, Kielce 1995; D. Field, Osobowości rodzinne, Warszawa 1996; H. Izdebska, Rodzina i jej funkcja wychowawcza, w: Encyklopedia pedagogiczna, red. W. Pomykało, Warszawa 1993; J. Izdebska, Dziecko – dzieciństwo – rodzina – wychowanie rodzinne. Kategorie pedagogiki rodziny w pespektywie personalistycznej, Białystok 2015; J. Izdebska, Dziecko w rodzinie u progu XXI wieku. Niepokoje i nadzieje, Białystok 2000; A.W. Janke, Pedagogika rodziny i wychowanie rodzinne, w: Pedagogika rodziny. Obszary i panorama problematyki, S. Kawula, J. Brągiel, A.W. Janke, Toruń 2004; S. Kawula, Rodzina jako grupa i instytucja opiekuńczo-wychowawcza, w: Pedagogika rodziny. Obszary i panorama problematyki, S. Kawula, J. Brągiel, A.W. Janke, Toruń 2004; M. Komorowska-Pudło, Środowisko wychowawcze domu rodzinnego a relacje małżeńskie w dorosłym życiu, Kraków 2019; D. Kornas-Biela, Rodzina w opinii młodego pokolenia Polaków, w: Rodzina: źródło życia i szkoła miłości, red. D. Kornas-Biela, Lublin 2001; T. Kukułowicz, A. Hołody, Dom rodzinny, w: Rodzina wychowuje. Wybrane zagadnienia, red. T. Kukułowicz, Stalowa Wola 1998; M. Plopa, Psychologia rodziny: teoria i badania, Kraków 2015; M. Przetacznik-Gierowska, Psychologia wychowania, w: Psychologia wychowawcza, M. Przetacznik-Gierowska, Z. Włodarski, t. 2, Warszawa 1998; M. Ryś, Wpływ dzieciństwa na późniejsze życie w małżeństwie i rodzinie, Warszawa 1992; M. Ryś, Znaczenie relacji w rodzinie. Wpływ oddziaływania prawidłowych i nieprawidłowych systemów rodzinnych, w: Małżeństwo i rodzina w panoramie współczesnych systemów, red. A. Offmański, Szczecin 2006; J. Rembowski, Rodzina w świetle psychologii, Warszawa 1986; K. Walęcka-Matyja, Role i funkcje rodziny, w: Psychologia rodziny, red. I. Janicka, H. Liberska, Warszawa 2014; J. Wilk, Pedagogika rodziny. Zagadnienia wybrane, Lublin 2002.
dr hab. Marta Komorowska-Pudło
Jeszcze ciepłe!
Jeżeli zainteresował Cię ten temat przeczytaj nasze najnowsze artykuły.