Nie bez powodu mówi się, że rodziny się nie wybiera. Nie mamy wpływu na to, w jakim domu się wychowujemy, choć to, jaki on był i jest, nosimy w sercu i głowie przez całe nasze życie. Jednak gdy dochodzi do momentu, kiedy sami chcemy założyć rodzinę, wówczas to my przejmujemy stery. Jaki kurs obierzemy, zależy wyłącznie od nas samych!
My zazwyczaj mówimy: kochająca, najdroższa na świecie, zawsze pomocna… albo inaczej: irytująca, nieznośna, najlepiej wychodząca tylko na zdjęciach… Psychologowie natomiast dzielą rodziny według swoich własnych kryteriów wypracowanych podczas obserwacji i badań. Jeden z nich – Dawid H. Olson – wyróżnił rodziny funkcjonujące prawidłowo oraz nieprawidłowo. Podstawą tego podziału jest coś, co Olson nazwał spójnością, czyli emocjonalną więzią w rodzinie. Od tego, jak ona wygląda i w jakim natężeniu występuje, zależy to, jaka ta rodzina jest w rzeczywistości i jaki bagaż doświadczeń na własną życiową drogę wyniosą z niej dzieci.
Rodzina wzorcowa
Na początek – model idealny! Czyli rodzina cechująca się spójnością zrównoważoną (dla tych, którzy chcieliby temat zgłębić bardziej, wspomnę tylko, że ta grupa ma jeszcze podtypy rodzin o niskim, umiarkowanym i wysokim poziomie więzi i bliskości). Członkowie takiej rodziny dobrze się ze sobą czują, chętnie spędzają ze sobą czas, razem rozmawiają o ważnych sprawach, podejmują wspólne decyzje i wzajemnie się wspierają. Co ważne – odczuwają równowagę między bliskością a byciem osobno. Z jednej strony wszyscy domownicy (dorośli i dzieci) pozwalają sobie na pewną odrębność, np. posiadają własnych znajomych, z drugiej strony mają też wspólnych przyjaciół. Jedne zadania i własne zainteresowania realizują samodzielnie, a inne razem z rodziną. Są w pewnym stopniu otwarci na wpływy osób spoza rodziny, lecz kiedy trzeba – chronią swoje granice.
Dobre fundamenty na przyszłość
I co z tego wszystkiego wynika? Okazuje się, że im wyższy poziom spójności w rodzinie, tym jednocześnie wyższy poziom samooceny wszystkich domowników, ich inteligencji emocjonalnej, ugodowości, sumienności, ekstrawersji, otwartości na doświadczenie, a niższy neurotyczności. Dzieci pochodzące z takich rodzin tworzą związki małżeńskie pełne miłości, intymności, wsparcia i zaangażowania. Rzadziej w ich relacjach ze współmałżonkami ujawniają się konflikty, a gdy są rozwiązywane, to w sposób konstruktywny, bez agresji werbalnej i niewerbalnej.
A teraz druga strona medalu – rodziny funkcjonujące nieprawidłowo. Olson nazywa je rodzinami niezwiązanymi (z poziomem nasilenia spójności skrajnie niskim) i nadmiernie związanymi, czyli splątanymi (ze skrajnie wysokim poziomem spójności).
Daleko od siebie
Między mieszkańcami rodzin niezwiązanych nie ma bliskiej więzi emocjonalnej. Nie pomagają oni sobie wzajemnie, sami nie proszą o wsparcie. Ważne rozmowy i decyzje również podejmują bez uwzględniania zdania innych członków rodziny, a nawet w opozycji do nich. Wspólny czas wolny, wspólni przyjaciele i wspólne zainteresowania to rzadkość. Zwykle każdy realizuje się w tym zakresie samodzielnie i to poza domem, a w samym domu potrzebuje dla siebie oddzielnej przestrzeni.
Zamknięta twierdza
Na przeciwległym biegunie są rodziny splątane. Wszystko robią razem. Wszelkie aktywności poza domem nie są mile widziane. Problemy wspólne są ważniejsze niż sprawy pojedynczych osób. Rodziny te dość mocno izolują się w stosunku do innych rodzin, stawiają silne granice dotyczące przekazywania różnych informacji o rodzinie na zewnątrz. Z kolei wewnątrz rodziny te granice są niewielkie. Dzieci mocno uczestniczą w życiu rodziców i odwrotnie.
Trudny start
Z przeprowadzonych przeze mnie badań wynika, że dzieci wychowujące się w rodzinach funkcjonujących nieprawidłowo mają problem z radzeniem sobie w dorosłości i ułożeniem relacji z innymi. Często wzrastają z poczuciem, że nie są lubiani i popularni wśród innych, mają przekonanie o braku zdolności przywódczych lub posiadania własnych kompetencji do rozwiązywania różnych zadań. Gorzej radzą sobie z życiem emocjonalnym i stresem. Często tworzą niesatysfakcjonujące związki, w których brakuje bliskości, miłości, zaangażowania.
Złoty środek
Mając świadomość tego, jak wielki wpływ na nasze życie ma to, w jakiej rodzinie się wychowujemy, warto przyjrzeć się temu, jak funkcjonuje nasz dom i skorygować ewentualne niewłaściwe zachowania. Dbanie o szczęście swoje i swoich dzieci naprawdę procentuje! Gdy ktoś pyta mnie, jaka matka jest najlepsza, odpowiadam: wystarczająco dobra, czyli taka, której nie jest dla dziecka ani za dużo, ani za mało… Pamiętajcie o tym!
Zadania dla was:
- jeśli wasza rodzina cechuje się zrównoważoną spójnością – utrzymujcie nadal taki sposób życia i bliskość w relacji,
- gdyby okazało się, że w waszej rodzinie jest zbyt wysoka spójność – zacznijcie pracować nad procesem różnicowania myślenia i działania każdego z członków waszych rodzin, pozwalajcie im na samodzielność i indywidualność oraz życie także poza domem,
- gdybyście tworzyli rodziny o zbyt niskiej spójności – szukajcie sposobów na wspólne przebywanie ze sobą, na poznawanie siebie wzajemnie, na zrozumienie swoich potrzeb, sposobów na życie i pasji, czyli zadbajcie o taki klimat domu, by chciało się w nim być i do niego wracać.
Jeśli zainteresował was tekst i chcecie dowiedzieć się więcej na ten temat, zajrzyjcie do: (kliknij aby rozwinąć)
A. Margasiński, Model Kołowy i skale FACES jako narzędzie badania rodziny. Historia, rozwój i zastosowanie, Częstochowa 2011; A. Margasiński, Skale Oceny Rodziny. Podręcznik, Warszawa 2013; A. Margasiński, The Polish Adaptation of FACES IV-SOR, „Polish Journal of Applied Psychology” 2015, 1(13); D.H. Olson, Circumplex Model of Marital and Family Systems, „Journal of Family Therapy”, 2000, 22,http://eruralfamilies.uwagec.org/ERFLibrary/Readings/CircumplexModelOfMaritalAndFamilySystems.pdf; D.H. Olson, Kwestionariusz FACES IV i Model Kołowy. Badanie walidacyjne, Warszawa 2013; E.F. Kouneski, Family Assessment and the Circumplex Model: New Research Developments and Applications, University of Minnesota, Twin Cities, Minnesota 2000, http://citeseerx.ist.psu.edu/viewdoc/download?doi=10.1.1.195.3412&rep=rep1&type=pdf; M. Radochoński, Systemowa charakterystyka środowiska rodzinnego wielokrotnych sprawców czynów przestępczych, „Roczniki Socjologii Rodziny” 1999, XI; M. Komorowska-Pudło, Środowisko wychowawcze domu rodzinnego a relacje małżeńskie w dorosłym życiu, Kraków 2019.
dr hab. Marta Komorowska-Pudło
Jeszcze ciepłe!
Jeżeli zainteresował Cię ten temat przeczytaj nasze najnowsze artykuły.